• Judyta Gabiec, kl. VII „a” 

         

        Reportaż z wyjazdu do Grecji”

         

        Cześć!

         

              Dzisiaj chciałabym powiedzieć wam o mojej wycieczce do Grecji, która odbyła się w połowie maja.

              Swoją wyprawę rozpoczęłam we wczesnych godzinach porannych od udania się na lotnisko. Do Grecji leciałam lotem dwuetapowym  przez Frankfurt. Wylądowałam w Atenach, w stolicy Grecji, razem z moją mamą, tatą i braćmi. Spędziłam tam jeden dzień, jednak przez ten czas udało mi się wiele zobaczyć. Zwiedziłam otoczenie mojego hotelu, pobliską plażę oraz ciekawy deptak zapełniony restauracjami i sklepikami. Ciekawostką tego dnia była  przygoda mojego brata  z lokalnym portowym kotem. Julian zagapił się i nadepnął kotu na ogon, a ten w odpowiedzi ugryzł go w nogę. Dziś uważam, że to śmieszne, ale wtedy nie było mi do śmiechu.

              Następnego dnia wyruszyłam w dalszą podróż do drugiego hotelu na półwyspie Peloponez. Jechałam przez około 3 godziny. W tym czasie podziwiałam krajobrazy i piękną roślinność. Kiedy dojechałam na miejsce, hotel okazał się zachwycający. Rozpakowałam bagaże i udałam się na oględziny okolicy. Ośrodek posiadał niesamowitą roślinność, cudownie pachnące kwiaty, kilka dużych i wiele małych basenów, kilka restauracji oraz plażę nad Morzem Śródziemnym.

              W czasie pobytu większość czasu spędzałam na kąpielach w basenie, wylegiwaniu się na słońcu i spacerach po terenie hotelu oraz nad morze. Podczas pobytu najbardziej podobały mi się wspaniałe krajobrazy, widoczne nawet z naszego pokoju, przecudownie pachnąca roślinność w różnych odcieniach różu, czerwieni, fioletu i żółci oraz bardzo ciepła i słoneczna pogoda towarzysząca mi przez cały wyjazd. 

             Optymistyczne jest również to, że podczas wycieczki podszkoliłam język angielski. Zamawiałam dania w restauracji, dzwoniłam do recepcji z pytaniami, a to wszystko po angielsku. Niestety, wszystko, co dobre, szybko się kończy, dlatego pobyt w hotelu  musiał się skończyć. Po tygodniowym wypoczynku na półwyspie wróciłam do Aten. 

             Ostatnie dwa dni w Grecji spędziłam w  miejscowości Artemida (około 20 km od Aten). Słoneczna pogoda pozwoliła na spędzenie prawie całego dnia na plaży. Woda jest tam naprawdę piękna, a wtedy była też w miarę ciepła, dlatego mogłam się kąpać i grać w plażowe gry z rodziną. Wieczorem udało nam się zjeść kolację w bardzo ciekawej restauracji ze  smacznymi owocami morza w roli głównej. Na talerzu królowały na przykład krewetki, smażone kraby i ośmiornice. Było to fantastyczne zakończenie udanego,  greckiego urlopu.

             Powrót do Polski to bezpieczny lot bez żadnych przygód. 

             Podsumowując mój wyjazd, uważam go za jedną z najbardziej udanych wycieczek. Czy polecam pobyt w Grecji? Oczywiście, że tak! Myślę, że każdy powinien zwiedzać świat, a do swoich celów wycieczek powinien dopisać właśnie Grecję.

             Do usłyszenia w następnym reportażu!

         

        Judyta Gabiec