Aurelia poleca…
ENCANTO
Książka, którą chciałabym Wam polecić, nosi tytuł ENCANTO. Główny jej wątek stanowi magia w rękach jedenaściorga członków rodziny, których poniżej przedstawię.
Tylko Mirabel nie ma mocy.
Imienia Bruna prawie wcale nie wymawia, ponieważ po ostatniej wizji zniknął, nikt ani nic go od kilku lat nie widziało.
Abuela, najstarsza w tej rodzinie, jako pierwsza dostała dar. Kiedy jej mąż musiał zostać podczas ucieczki z rodzinnego miasta, dał jej świecę, która nigdy nie gaśnie, lecz później dowiecie się, dlaczego jakimś cudem zacznie gasnąć.
Luisa to najsilniejsza kobieta w tej powieści, uniesie wszystko oraz zawsze pomoże we wszystkim.
Dolores to kobieta, która słyszy wszystko z każdej odległości.
Izabela dostała dar kwiatów, ponieważ je uwielbia.
Camilo zmienia się w różne osoby.
Pepa potrafi kontrolować pogodę, gdy jest zła, zestresowana, nad jej głową znajduje się chmura deszczu, gdy czuje radość, pojawia się piękna pogoda ze słońcem.
Felix to mąż Pepy, niestety nie ma mocy. W dniu ich ślubu Bruno zepsuł tę uroczystość swoją wizją związaną z Pepą.
Julieta to mama Mirabel, jej wypieki leczą wszystkie choroby, na przykład ukąszenie osy, złamany nos, nieuleczalne dolegliwości.
Augustin to mąż Juliety, też nie posiada mocy, gdyż nie jest spokrewniony z rodziną Madrigal tak samo jak Felix.
Każdy oprócz Mirabel ma swoje drzwi, które się świecą złotym kolorem, pokazują, jaką każdy członek rodziny ma moc.
Książka jest bardzo ciekawa ze względu na fantastyczne rzeczy oraz moce, które nigdy nie istniały, ale kto wie, może miliony lat temu istniała magia. Ja w nią wierzę i wierzę też w Was, Czytelnicy. Gdybyście się postarali w nią uwierzyć, to może by się udało sprowadzić ją na ziemię.
W tym celu przybliżę Wam treść tej powieści.
Pewnego wieczoru mieszkańcy miasta zebrali się przy pustych drzwiach, które wkrótce miały należeć do małego kuzyna Mirabel, Antonia (nie przez przypadek został pominięty w opisie postaci). Chłopiec nie znalazł się przy drzwiach, ponieważ się stresował prawie tak samo jak Mirabel, obawiał się, że i on nie dostanie mocy. Otrzymał na uspokojenie emocji tygryska własnoręcznie uszytego przez kuzynkę.
W końcu nadeszła chwila poznania daru Antonia. Gdy mały kuzyn dotknął świecy…
dostał dar rozmawiania ze zwierzętami z uwagi na miłość do nich. Jego pokój stanowił dużą dżunglę, były tam zwierzęta, takie jak tygrysy, papugi oraz hipopotamy.
Mirabel wyszła z tłumu świętującego kolejny udany dar. Po pogratulowaniu kuzynowi zauważyła przed domem coś niepokojącego, były to pęknięcia na ścianach skierowane do świecy w oknie Abueli. Przerażona pobiegła ostrzec przed katastrofą. Wszyscy przestraszeni wybiegli. Abuela szybkim krokiem wyszła przed dom, lecz gdy podeszła do okna, nie zobaczyła żadnych pęknięć ani żadnych szkód przed chwilą zauważonych przez Mirabel. Pomyślała, że wnuczka kłamie, ogłosiła więc, że nic się nie dzieje i wszyscy oprócz Mirabel wrócili do świętowania daru Antonia.
Po kilku dniach postanowiła dowiedzieć się o ostatniej wizji Bruna. Jak już wspomniałam wcześniej, nie mówi się o nim w rodzinie Madrigalów, ponieważ ich zostawił bez słowa. Do dziś mu tego nie potrafią wybaczyć. Mirabel próbowała wejść do pokoju, nie mówiąc o tym nikomu. Chciała dowiedzieć się o ostatnie wizji Bruna. Wyruszyła więc po kryjomu do jego pokoju. Gdy w końcu się tam dostała, ujrzała jedynie dużą ilość piachu oraz most w złym stanie. Przeszła przez niego i zobaczyła dopiero wtedy, jak wielka była pod nim przepaść.
Długo szła przed siebie, w końcu ujrzała na podłodze z piachu wielki okrąg. Do końca nie wiedziała, co on oznacza, lecz nagle spadło na piach małe, zielone szkło, troszkę się świeciło. Gdy znalazła resztę części, ułożyła w całość, dopiero wtedy do niej dotarło, że jest to ostatnia wizja Bruna. Na szkle była ona, a za nią rozpadający się dom Madrigalów.
Mirabel wyszła z pokoju, przez przypadek wpadła na tatę Augustina. Dowiedział się, że była w pokoju, do którego zakazano wejścia, niestety usłyszała tę rozmowę Dolores. Przyszedł wieczór i nadeszła kolacja przy rodzinnym stole. Mirabel próbowała nie spuszczać oka z Dolores za wszelką cenę, aby nie dotarło to do Abueli. Lecz nie udało się uniknąć rozprzestrzeniania tej wiadomości, w tym samym momencie Mirabel dostrzegła pęknięcia na ścianie. Podziękowała za pyszną kolację i zaczęła wchodzić po schodach. Zauważyła dziurę za obrazem i postanowiła do niej wejść, lecz planowała to zrobić dopiero później. Nie udało się tego dokonać, gdyż szczury zabrały jej kawałki wizji. Zaczęła je gonić. Weszła za nimi do dziury i zobaczyła sylwetkę, która zaczęła uciekać, Mirabel zaczęła ją gonić.
Gdy dogoniła tajemniczą postać, okazało się, że to był Bruno! Na początku nie chciał jej nic mówić, lecz po pewnym czasie wszystko jej wyjaśnił. Mirabel dowiedziała się, że aby uratować dom rodziny Madrigalów, musi pogodzić się z siostrą Izabelą.
Na początku jej to nie wychodziło, ale Izabela po jakimś czasie dała się przekonać. Zaczęły tańczyć po dachu, świeca zaczęła znów się coraz mocniej palić. Niestety Abuela nakrzyczała na dziewczyny. Wtedy wszystko się zepsuło, ponieważ Izabela znów wróciła do stanu, w którym tkwiła wcześniej, czyli przygnębienia. Wówczas nie było wyjścia, Mirabel pokazała Bruna rodzinie, nie byli do końca przekonani, ale wybaczyli chłopcu. Zaczął się rozpadać dom, płomyk stawał się coraz mniejszy, wszyscy pogrążyli się w żałobie.
Mirabel powiedziała, że tego tak nie zostawi. Zaczęła odbudowywać dom rodziny, wszyscy się przyłączyli, nawet Bruno. Co prawda dom mnie wyglądał tak samo, był lepszy, ponieważ każdy dołożył swoją cegiełkę. Abuela była dumna z tego, że Mirabel w końcu się do czegoś przydała. Cieszyła się, że każdy się przyłączył do budowy domu, potrwało to cały dzień.
- Było warto -powiedziała Abuela.
Mam nadzieję, że zaintrygowała Was ta historia. Może sięgniecie po nią? Czekajcie na kolejne ciekawe książki!
Aurelia Lender, kl. VI „a”